. . . with the wind

Stoję na krawędzi mokrego chodnika. Na betonie naładowanym masową niemocą.
Wzdrygam się otoczona z każdej strony beznamiętnym tłumem. 
Stoję tuż przy nich - całkiem obco.
I powtarzam sobie (jak każdy tutaj) - "Mnie to nie dotyczy..."




Na zdjęciach Marta ;)

This entry was posted on poniedziałek, 3 grudnia 2012. You can follow any responses to this entry through the RSS 2.0. You can leave a response.

2 Responses to “. . . with the wind”

  1. Nikt nie jest sam, nawet w tym "beznamiętnym" tłumie...
    obserwuję i zapraszam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie w tłumie człowiek jest najczęściej sam ;)

      Usuń